Archiwa blogu

Polska 2020

Zapraszam do lektury opracowań wyników Narodowego Programu Foresight Polska 2020. Na stronie „Polska 2020” znajdują się linki do plików zawierających dokumenty źródłowe (scenariusze rozwoju) oraz prezentacje, jakie były omawiane podczas spotkania w Pałacu Staszica 16 lutego 2009 r., w którym uczestniczył wicepremier Waldemar Pawlak i minister nauki i szkolnictwa wyższego, prof. Barbara Kudrycka. Publicystyczna analiza wyników w dzisiejszej „Polityce”: „Co mamy w kuferku?”. O foresighcie pisałem także wcześniej: „Uciekający świat”. Dzisiaj o 18 zapraszam także do słuchania radia TokFM. Poniżej prezentacja wprowadzająca prof. Michała Kleibera, kierownika naukowego projektu.

Technologie przyszłości

„MIT’s Technology Review” jak co roku ogłosił listę dziesięciu technologii, które mogą zmienić przyszłość. Mogą, a czy zmienią? Nie wiadomo, bo technologie te znajdują się w początkowej fazie rozwoju – już widać ich potencjał, choć nie sposób jeszcze określić ich rzeczywistego wpływu. Oto lista, podaję w wersji oryginalnej z odniesieniami do opisów:

Intelligent Software Assistant

Adam Cheyer is leading the design of powerful software that acts as a personal aide.

$100 Genome

Han Cao’s nanofluidic chip could cut DNA sequencing costs dramatically.

Racetrack Memory

Stuart Parkin is using nanowires to create an ultradense memory chip.

Biological Machines

Michel Maharbiz’s novel interfaces between machines and living systems could give rise to a new generation of cyborg devices.

Paper Diagnostics

George Whitesides has created a cheap, easy-to-use diagnostic test out of paper.

Liquid Battery

Donald Sadoway conceived of a novel battery that could allow cities to run on solar power at night.

Traveling-Wave Reactor

A new reactor design could make nuclear power safer and cheaper, says John Gilleland.

Nanopiezoelectronics

Zhong Lin Wang thinks piezoelectric nanowires could power implantable medical devices and serve as tiny sensors.

HashCache

Vivek Pai’s new method for storing Web content could make Internet access more affordable around the world.

Software-Defined Networking

Nick McKeown believes that remotely controlling network hardware with software can bring the Internet up to speed.

Ciekawy jest komentarz Jasona Pontina, naczelnego „TR”. Zwraca on uwagę, że wynalazców ciągle nie opuszcza optymizm, bez którego nie sposób byłoby się podjąć rozwiązywania problemów tego świata. Optymizm ten zahacza często o pychę, często też jest na wyrost. Wiele z tych pomysłów nie doczeka się masowego zastosowania. Niech jednak wygrają tylko niektóre, jak np. obietnica, że w ciągu pięciu lat koszt badania sekwencji genomu ludzkiego obniży się do 100 USD. Jeśli tak się stanie, czeka nas rzeczywista rewolucja w medycynie, które przedsmak mamy już dziś wraz rozwojem serwisów genomiki osobistej. A przecież to dopiero początek.

Portret internauty, badania CBOS i Gazety.pl

Tośmy przekroczyli magiczną granicę, już ponad połowa mieszkańców Polski korzysta z Internetu, wynika z najnowszych badań CBOS i Gazety.pl.  Symbolicznie, o czym pisałem w „Gazecie Wyborczej” granicę tę przekroczyliśmy w 2008 r., gdy „Nasza klasa” zajęła szóste miejsce w Google Zeitgeist, zaraz po haśle Obama. Internet stał się medium głównonurtowym, a dla pokolenia młodszego medium dominującym. Można spodziewać się teraz reakcji autokatalitycznej – wiele zjawisk zacznie przyspieszać, jak choćby odpływ odbiorców od mediów tradycyjnych. Z tego też względu Internet może stać się kluczowym instrumentem mobilizacji społecznej, dającym szansę na zmianę publicznej debaty i zarazem sceny politycznej.

Jednocześnie zjawisko luki cyfrowej, wyraźnie widoczne w badaniach CBOS może się pogłębiać. To znaczy użytkowników Internetu będzie przybywać, lecz warstwa społeczna: ludzie mniej zasobni, gorzej wykształceni, mieszkający na wsi będą się w swoim wykluczeniu umacniać. Z jednej strony z powodu braku potrzeby korzystania. Z drugiej strony będą stawali się coraz mniej istotnym marginesem z punktu widzenia politycznego. I choć politycy deklarują konieczność przeciwdziałania cyfrowemu wykluczeniu, nie jestem pewien, czy będzie ono dla nich priorytetem. Już raz mieliśmy podobną sytuację, tyle że z poważniejszym problemem – bezrobociem.

W wyniki badań „Portret internauty” warto się uważnie wczytać. Podobnie, jak w badania „Diagnoza internetu”, których wyniki zostaną niebawem opublikowane w książce przygotowywanej przez WAiP. Internet na prawdę przestał już być tylko zabawką dla dzieci z dobrych domów.  Ciągle  jednak tak mało o nim wiemy.

Uczeni, do blogów!

Przyłączam się do sugestii, jakie zostały zawarte we wstępniaku do dzisiejszego wydania „Nature”. Redakcja analizuje wpływ i rolę blogów na jakość naukowej komunikacji, która rządzi się pewnymi prawami. Z jednej bowiem strony publikacje dopuszczone do druku w takich pismach, jak „Nature” muszą przejść procedurę recenzencką, a następnie odczekać w swoje w kolejce. W tym czasie autorzy proszeni są o nie upowszechnianie wyników w mediach popularnych, choć mogą informować o tym co zrobili podczas konferencji naukowych. Coraz więcej jednak naukowców bloguje, pisząc na gorąco swoje komentarza z takich spotkań, komentując tym samym nieopublikowane jeszcze wyniki prac.

„Nature” dochodzi do wniosku, że proces publikacyjny należy dostosować do czasów, godząc dwa cele: jakość i integralność wyników z celem nadrzędnym: upowszechnianiem tych wyników. Oznacza to, że uczeni powinni więcej blogować:

Indeed, researchers would do well to blog more than they do. The experience of journals such as Cell and PLoS ONE, which allow people to comment on papers online, suggests that researchers are very reluctant to engage in such forums. But the blogosphere tends to be less inhibited, and technical discussions there seem likely to increase.

Moreover, there are societal debates that have much to gain from the uncensored voices of researchers. A good blogging website consumes much of the spare time of the one or several fully committed scientists that write and moderate it. But it can make a difference to the quality and integrity of public discussion.

Zachęcam polskich uczonych, by do rozwiniętej już sztuki pisania listów otwartych i protestów, czasem niezbędnych (jak najnowszy „List otwarty w obronie rozumu”, czasem wątpliwych, jak protest w sprawie habilitacji) dołączyli kunszt blogowania.

Imagine, Science Films Festival

Nowojorski ISSF (Imagine Science Films Festival) rozpoczął przyjmowanie filmów do tegorocznej edycji festiwalu. Organizatorom zależy głównie na produkcjach fabularyzowanych, choć z opublikowanych materiałów widać, że jest także miejsce na dokument. Doskonały pomysł – warto by mu się przyjrzeli organizatorzy warszawskiego Festiwalu Nauki. Nie ma co liczyć, żeby w najbliższym czasie media tzw. publiczne zajęły się na poważnie nauką. W sumie po co, skoro można skorzystać efektów rewolucji cyfrowej. Byle było co pokazywać, to ani podczas festiwali nauki, ani w YouTube nie zabraknie publiczności. Poniżej jeden z filmów z ubiegłorocznej edycji ISSF.

Dr. Funque and His Petri Dish from Imagine Science Films on Vimeo.

Foresight Polska 2020 – Scenariusze

W poniedziałek, 16 lutego ogłoszone zostały wyniki programu Foresight Polska 2020. Materiały z konferencji z udziałem Waldemara Pawlaka i prof. Barbary Kudryckiej będę systematycznie dołączał w miarę ich wydobywania od organizatorów. Na razie polecam plik z broszurą prezentującą scenariusze rozwoju i rekomendowaną listę technologii oraz kierunków badań.

Najogólniej, ze scenariuszy (jest ich pięć – trzy pozytywne, dwa negatywne) wynika, że cała trudność zapewnienia Polsce trwałego rozwoju polega na niekorzystnym układzie kalendarza. Potrzebne są w tej chwili pilne działania reformatorskie, których efekt będzie widoczny dopiero za jakieś dziesięć lat. Celem tych działań ma być pobudzenie nowych czynników konkurencyjności, nie odwołujących się do tradycyjnych walorów, jak tania siła robocza.

Kryzys mógłby być dobrą okazją do takich działań, rząd jednak decyduje się na ostre oszczędności (choćby po to, żeby odrobić zmniejszone wpływy z powodu obniżki podatków). Podobnie zaczynają robić przedsiębiorcy, którzy pod wpływem sygnałów z rynku – taniejąca praca, oszczędzają na inwestycjach. W rezultacie może spełnić się obawa, że w ciągu najbliższych lat powiększy się luka technologiczna w stosunku do krajów, które zdecydowały się na walkę z kryzysem poprzez inwestycje m.in. w rozwój nowych technologii i „zieloną” rewolucję technologiczną.

Nasze oszczędności są być może potrzebne, by przeżyć, trudno jednak będzie potem jednak przeżyć czas po kryzysie, kiedy z pełną mocą przypomni się odroczony kryzys energetyczny. Niestety, nasze pozycje startowe do walki o przyszłość nie są najlepsze, choć jak wynika z foresightu, przy umiejętnym zgraniu działań promodernizacyjnych można powalczyć. W przeciwnym wypadku już za kilka lat dynamika rozwoju zacznie maleć, przestaniemy być atrakcyjni dla inwestorów i nie będziemy mieli własnej bazy technologicznej dla rozwoju sektorów gospodarki o wysokiej wartości dodanej. Głównym towarem eksportowym, o ujemnym niestety bilansie, będzie kapitał intelektualny. Chciałbym, żeby taki scenariusz się nie spełnił.

Potęga informacji, raport brytyjskiego rządu

Power of Information Taskforce, czyli zespół zadaniowy powołany przez brytyjski rząd opublikował w sobotę wersję beta raportu „Power of Information”. Jego celem jest wywołanie narodowej dyskusji na temat zmian, jakie wynikają z upowszechnienia się cyfrowych technik komunikacyjnych. Bo skoro od lat wszyscy mówią, że uzbrojony w informację obywatel zyskuje zupełnie nowy rodzaj podmiotowości, to może w końcu warto dostrzec ten fakt i dostosować do niego działania administracji.

Autorzy dostrzegają, że internet stał się nie tylko platformą komunikacyjną, umożliwiającą tworzenie rozproszonych geograficznie, lecz silnych grup interesów (doskonały przykład zrzeszających się w Sieci matek). Internet jest także wielką platformą innowacyjną, umożliwiającą tworzenie nowych usług w oparciu o dostępną w Sieci informację. Olbrzymie ilości tej informacji drzemią w zasobach publicznych, zwłaszcza administracji. Rolą administracji powinno być jej udostępnianie, wraz z pomocą, by obywatele samodzielnie mogli jak najefektywniej z informacji tej korzystać. Doskonałym przykładem jest działanie BBC z projektem „Creative Archive”, polegającym na udostępnieniu cyfrowych zasobów publicznej telewizji do kreatywnego wykorzystania przez widzów. Autorzy raportu  POIT sugerują, że podobnie powinno stać się z zasobami informacji geograficznej oraz innymi zasobami nie związanymi z prywatnością.

Autorzy raportu POIT odnoszą się do doświadczeń Baracka Obamy w Stanach Zjednoczonych:

Now is the ideal time for the public sector to acquire new skills and practices required to follow through the innovative approaches the Taskforce recommends.  Early signs from the Obama administration in the USA suggest that digital innovators in the Administration are thinking along about re-use of data along the lines above.  When mainstreaming any innovation, systemic culture and behaviour change is required. The Taskforce makes a range of recommendations to enable and embed those changes.

Dają do zrozumienia, że nowoczesna konkurencja oznacza dziś już nie tylko rywalizację na innowacje między przedsiębiorstwami, lecz całymi społeczeństwami. Kluczem do sukcesu jest informacyjne upodmiotowienie obywateli i radykalna modernizacja administracji, by pomagała obywatelom wspólnie dokonywac innowacji on-line.

Elementy takiego myślenia można znaleźć w przyjętej niedawno w Polsce „Strategii Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego”. Niestety, w Polsce ciągle główną przeszkodą są bariery kulturowe: urzędnicy i władza przywykli do modelu kapłańskiego władzy, zgodnie z którym źródłem autorytetu jest kontrola informacji.  Dwa lata temu na seminarium dla administracji samorządowej mówiłem o tym, w jaki sposób Web 2.0 odwraca relacje władzy, otwierając zupełnie nowe możliwości dla współpracy urzędników i obywateli (w zasadzie to samo piszą autorzy brytyjskiego raportu). Niestety, nie spotkałem się z rezonansem. Cóż, nowy model oparty jest na innowacyjności, co oznacza konieczność łamania reguł. Polski system nastawiony jest na biurokratyczne przestrzeganie litery prawa i instrukcji kancelaryjnych, co uniemożliwia jakąkolwiek innowacyjność. A w tle grupy interesów, jak np. lobby geodetów nie mające interesu w uwalnianiu informacji.

Tak czy inaczej, gratuluję Brytyjczykom, bo ich raport to przykład bardzo konsekwentnego działania na rzecz modernizacji administracji. Warto podpatrywać. Ciekawą analizę brytyjskiego doświadczenia publikuje „techpresident”.

Poniżej moja prezentacja ze wspominanego w tekście seminarium:

Nauka (o) pocałunku

Sheril R. Kirshenbaum w blogu „The Intersection” podejmuje, w sposób naukowy, zagadnienie pocałunku. Dołączony klip filmowy pokazuje, że zagadnienie jest co najmniej fascynujące, a nauka daje co najmniej niezadowalające odpowiedzi na tak, zdawałoby się, pytanie: dlaczego się całujemy? Czy to atawistyczna pozostałość po praktykach karmienia potomstwa metodą usta-usta? Czy też powstały na drodze ewolucji sposób na zwiększanie odporności przez wymianę drobnoustrojów? A może sposób na wstępne wypróbowanie partnera, zanim dojdzie do ewentualnego zbliżenia?

Na ile jednak pocałunek jest czynnością czysto naturalną, a na ile praktyką kulturową (czy też polityczną, jak widać na załączonym zdjęciu)? Okazuje się bowiem, że w różnych kulturach ludzie całują się w różny sposób, do doskonale dokumentuje Otto F. Best w książce „Historia pocałunku” (W-wa, 2003). Niby prosta sprawa, a tyle niejasności.

Obama i media społeczne, raport Edelmana

Agencja PR Edelman opublikowała  „The Social Pulpit – Digital Public Affairs on Barack Obama’s Social Media Toolkit”, analizę wykorzystania mediów społecznych w kampanii wyborczej Baracka Obamy (Jacku, dzięki za trop). To póki co chyba najprecyzyjniejsza analiza mechanizmów, które zdecydowały, że choć Obama korzystał tylko z tego wszystkiego, co dostępne i znane, to jednak robił to „incrementally better”, trochę lepiej w każdym aspekcie. To trochę było decydujące. Raport wart wnikliwej lektury, podobnie zresztą jak analiza powyborcza opublikowana przez Micaha L. Sitry w „techpresident”, pokazująca mniej optymistyczne zjawiska związane z poszukiwaniem odpowiedzi na pytanie: co dalej z energią uruchomioną podczas kampanii przez Obamę? (za ten trop dziękuję Michałowi Kolanko).  Na filmiku komentarz Davida Braina, szefa Edelman Europe.

Trendy 2009

Future Exploration Network opublikowała mapę trendów na rok 2009. W ubiegłym roku FEN użyła metafory sieci kolejki podziemnej, rok 2009 zapowiada się jednak bardziej złowieszczo, stąd wizualizacja odwołuje się do kształtu ośmiornicy. Kluczowe czynniki dla rozwoju sytuacji globalnej w 2009 r:

– niepewność,

– starzenie się,

– globalne współzależności,

– niepokój,

– przesunięcie wpływów na Wschód.

Zagadnienia szczegółowe:

SOCIETY: Search for control, enoughism
TECHNOLOGY: Simplicity, Telepresence, Gesture based computing
ECONOMY: De-leveraging, 2-speed economies, Shorter product lifecycles
ENVIRONMENT: Bio fuel backlash, Negawatts, Nuclear power
POLITICS: Virtual protests, Globalisation in retreat, Immigration backlash
BUSINESS: Networked risk, Transparency, Asset price uncertainty
FAMILY: Debt stress, Allowable luxuries, Middle class unrest
MEDIA: Flight to quality, Facebook fatigue, Skimming, Micro boredom

Potencjalne globalne zagrożenia:

– zapaść Internetu,

– pandemia grypy,

– duże trzęsienie ziemi w ważnym centrum gospodarczym,

– nadwaga,

– wyłączenia prądu,

– ludzie zbyt poważnie traktujący mapy trendów

Jak widać autorom FEN nie brakuje autoironii.